Tydzień temu publikowaliśmy rozmowę z Justyną Artym i Jarkiem Puczelem o miłości romantycznej jako truciźnie. Teraz przypominamy rozmowę Olgi z Agą Kacprzyk, w której mówią o miłości romantycznej jako uzależnieniu od pewnych substancji biochemicznych.
Olga i Aga powołują się na badania naukowe, m.in. na badania socjolożki Evy Illouz, które zawarła w książce „Dlaczego miłość rani”. Rozmawiają także o udziale popkultury w tworzeniu takiego obrazu miłości:
– Mam wrażenie, że obecnie współuzależnienie jest często błędnie nazywane miłością i przedstawiane – zwłaszcza kobietom i dziewczynkom – jako ten raj miłości, zespolenia i wiecznego sklejenia się aż po grób – mówi Olga.
Zapraszamy do obejrzenia całej rozmowy. Sięgamy w niej do „Cierpień młodego Wertera” Goethego – książki, która okazała się bestsellerem, doprowadziła do serii samobójstw i uruchomiła tę lawinę romantyczną. Sięgamy do muzyki popularnej czy rockowej. Prześwietlamy koncept przedstawiania istoty ludzkiej „bez drugiej połówki” jako wybrakowanej i niepełnej, na którym i system patriarchalny, i neoliberalny, i kapitalizm zarabiają fortunę. Rozmawiamy o mechanizmie uzależnieniowym seryjnego zakochiwania się, a także o tym, co nas interesuje…
Jesteście ciekawi?